Powiedziałem coś nie tak?

Powiedziałem coś nie tak?

Fragment tekstu:
Podziękowania
Jestem dozgonną dłużniczką wszystkich tych, kt rzy nie szczędzili w mojej sprawie wysiłk w i obdarzyli mnie wotum zaufania. Są to: Melanie Fleishman, Laura Hruska i Juris Jurjevics z Soho Press, a także Gail Hochman i Marianne Merola z Brandt & Brandt.
Proszę, by podziękowania za entuzjazm i konstruktywną krytykę przyjęli: Peter Cameron, Pamela Christman, Aimee Garn, Sally Higginson, Abby Knopp, Stephen Koch i Richard Locke.
A za pomoc od strony technicznej: Elaine Brasch, David Christman, Pam Gannon, Valerie Hartman Levy, Sharon Lesser, Robert Lobell, Ed Lord, Andrew J. Nussbaum, David Roethgen, Suzanne Sloane i Michael Uchitel.
ROZDZIAŁ 1
Żeby go tylko nie aresztowali
O si dmej trzydzieści Barry Cantor jechał Saw Mill River Parkway, słuchając puszczonej na cały regulator Abbey Road Beatles w. Do Bożego Narodzenia zostało pięć dni. Od ośmiu miesięcy nie udało się Barry'emu um wić dwa razy z tą samą dziewczyną, seksu nie uprawiał od ponad roku. Coś niesamowitego.Barry pracował, czytał "Timesa", oglądał telewizję; grał na pierwszej bazie w drużynie Przypraw i Sos w. Mając trzydzieści dwa lata, zdobył nagrodę Brammy za najlepszą promocję konsumencką. Rok p źniej odremontował przypominające labirynt siedmiopokojowe mieszkanie po swoich rodzicach, w kt rym się wychował. Trzy miesiące temu zatrudnił kucharkę, by dwa razy w tygodniu mu gotowała. Jeżeli nie narozrabia, za rok zostanie kierownikiem produkt w grupowych. Istnieje raczej nikłe prawdopodobieństwo, by kiedykolwiek nauczył się włoskiego; w chwilach szczerości wobec samego siebie przyznawał, że tak naprawdę nie zna francuskiego.Skręcił w drugi zjazd do Tarrytown. Wszyscy przyjaciele Barry'ego byli żonaci, a większość została już ojcami; spotykał się z nimi w weekendy, gdy objuczeni rodzinami taszczyli r żne rzeczy. Być może coś z nim jest nie tak. Od przedostatniego roku studi w w Dartmouth zaczął systematycznie łysieć. Z drugiej jednak strony był wyższy od większości znanych mu mężczyzn. Na dodatek każda poznana ostatnio kobieta miała jakiś poważny defekt. Jack Kennedy ożenił się dopiero, kiedy skończył trzydzieści sześć lat.Skręcił na oblodzony parking, odczuwając mdłości od tych rozmyślań o sobie. Zupełnie jak gdyby Cynthia nigdy nie istniała, jak gdyby druga osoba nigdy obok niego nie spała. Czemu niby miałoby się to zmienić? Nikt już od nikogo niczego nie chciał.Nieprawda, Vince Anspacher spotykał się z trzema kobietami jednocześnie. Barry trwał w stanie permanentnego podziwu, dop ki nie zostały mu one przedstawione: wszystkie jak jedna okazały się egocentrycznymi zgryźliwymi neurotyczkami, Kiki zaś była dziewczyną, kt ra bez mapy zgubiłaby się w windzie. Choć przyznać trzeba, że jeśli chodzi o wygląd, prezentowały się całkiem nieźle.Barry poznał Vince'a w lipcu, na ślubie. Zdawało się, że Vince jest na fali, choć może nie do końca na miejscu; jego ojciec był zawdzięczającym wszystko wyłącznie sobie magnatem, o kt rego imperium gazety rozpisywały się codziennie. We wrześniu Vince spytał, czy nie m głby się wprowadzić, p ki nie znajdzie czegoś odpowiedniego, a Barry zgodził się bez namysłu, łudząc się nadzieją, że wsp lne mieszkanie z Vince'em otworzy mu drzwi klub w, o kt rych dotąd nawet nie słyszał. Uznał poza tym, iż miło będzie mijać się z kimś w przedpokoju.Tak jak można było przewidzieć, wsp lne mieszkanie doprowadziło do tego, że stała obecność Vince'a przypominała jedynie Barry'emu o tym, czego jemu samemu brakowało, i dlaczego. Wczoraj wieczorem, gdy szedł spać, zauważył, że drzwi do pokoju Vince'a są otwarte. Na ł żku leżała Ren e, prawdopodobnie naga. Barry nie miał nic przeciwko temu, by Vince sprowadzał sobie kobiety - niby czemu miałby mieć? Czy jednak wsp łlokator musiał prowadzić swoje życie intymne przy otwartych drzwiach? Na szczęście Vince nieustannie podr żował.Barry zaparkował na swoim miejscu i zgasił silnik, gdy z głośnik w po raz kolejny popłynęło Come Together. O czym śpiewał ten John Lennon i czy miało to w og le jakieś znaczenie? Na długo przed morderstwem Barry miał wrażenie, że jest upośledzony

idź do sklepu
Żyć

Żyć

[...] Oszołomiony i otępiały dotarłem do granic miasta, chwilami zapominałem, że przegrałem rodzinny majątek, głowę miałem pustą jak przekłute gniazdo os. Za miastem zobaczyłem ciągnącą się w dal ścieżkę i poczułem strach. Co powinienem teraz zrobić? Przeszedłem kilka kroków, zatrzymałem się, rozejrzałem, wokół nie było żywej duszy, chciałem wyciągnąć pasek i się po prostu powiesić. Z tą myślą ruszyłem, doszedłem do wiązu, ale gdy tylko rzuciłem na niego okiem, nie poczułem choćby najmni

idź do sklepu
Włamywacz, który miał się za Bogarta

Włamywacz, który miał się za Bogarta

Fragment tekstu: Dla Ottona Penzlera Autor ma przyjemność docenić pomoc Ragdale Foundation z Lake Forest w stanie Illinois, gdzie dokonano części przygotowań do niniejszej książki, a także wsparcie Virginia Center for the Creative Arts w Sweet Briar w Wirginii, gdzie ją napisał. Rozdział I Kwadrans po dziesiątej w ostatnią środę maja wsadziłem piękną kobietę do taks wki i patrzyłem, jak odjeżdża z mojego życia, a przynajmniej z najbliższej okolicy. Potem zszedłem z krawężnika i złapałem drugą taks

idź do sklepu
Posag Klary

Posag Klary

Fragment tekstu: 1 - Cześć - powiedziała dziewczyna.Lekko zdyszana stała metr od stolika, przy kt rym samotnie popijałem piwo. Bardzo dobrze mi robiło i powoli odzyskiwałem wrodzoną radość życia.- Cześć - odpowiedziałem odruchowo, a potem dopiero spr bowałem się jej przyjrzeć.Nie znałem jej, choć może uczciwiej byłoby powiedzieć, że jej nie pamiętałem. Poprzedniego dnia, zanim urwał mi się film, ściskałem - jak mi się wydaje - jakąś brunetkę. Albo może tylko roiło mi się, że kogoś ściskam? I co mogło zd

idź do sklepu
Pokorny włamywacz

Pokorny włamywacz

Fragment tekstu: Dla Steve'a i Nancy Schwerner Rozdział I Kilka minut po dziewiątej zarzuciłem na ramię torbę na zakupy z domu towarowego Bloomingdale i wyszedłem z budynku r wnocześnie z blondynem o końskiej twarzy. Mężczyzna wyglądał jak sławny model. Ni sł neseser, kt rego najwyraźniej rzadko używał. Miał na sobie lekki płaszcz w szkocką kratę, a jego włosy, nieco dłuższe niż moje, były starannie przycięte.- Znowu się spotykamy - powiedziałem. Oczywiście było to bezczelne kłamstwo. - Kolejny dzie

idź do sklepu
Plan pełnego zatrudnienia

Plan pełnego zatrudnienia

Fragment tekstu: Książka ta jest fikcyjna. Imiona, postaci i wydarzenia w niej ukazane są wytworem wyobraźni autora. Jakiekolwiek podobieństwo do prawdziwych os b, żyjących lub zmarłych, zdarzeń i miejsc jest całkowicie przypadkowe. Ojcu Oczywiście, gdyby to był jakikolwiek inny kraj, Plan przetrwałby do dzisiaj w kwitnącym stanie, wciąż stosowany. W każdym innym kraju uznano by go za skarb narodowy, a wszyscy pracownicy walczyliby o utrzymanie wysokich standard w i zasad, na kt rych się opiera.

idź do sklepu
Zapiski z wielkiego kraju (nowe wyd.)

Zapiski z wielkiego kraju (nowe wyd.)

Artykuły z tej książki po raz pierwszy były publikowane "Mail on Sunday's Night & Day" pomiędzy 6 października 1996 roku a 17 maja 1998 roku. WSTĘP P źnym latem 1996 Simon Keller - stary przyjaciel i wyjątkowo miły facet - zadzwonił do mnie do New Hampshire i spytał, czy będę pisał cotygodniowy felieton o Ameryce do magazynu "Mail on Sunday's Night&Day", kt rego redaktorem naczelnym właśnie został.Przez lata w r żnych okolicznościach Simonowi wiele razy udawało się nam wić mnie do rozmait

idź do sklepu
Śpiewaj!

Śpiewaj!

Fragment tekstu: CZĘŚĆ PIERWSZA DRONEY Dzień czapki z daszkiem nie był bynajmniej w życiu Jacka Droneya dniem wyjątkowym.Obudził się i odczytał wnętrza dłoni. KPD. Jak zwykle. Kupić Placek Drożdżowy. PK. Przeszukać Konfesjonały. Spuścił stopy na podłogę i sprawdził pomoce pamięciowe na udach. ZJ w TB. Zrobić Jaja w Toots Books. Otworzył szeroko drzwi szafy i spuścił gatki aż do kostek. Pochylił się i spojrzał poprzez rozstawione nogi. Zakładka mnemoniczna odbijająca się w lustrze głosiła: ZJK. Zaśpiewa

idź do sklepu
Włamywacz, który malował jak Mondrian

Włamywacz, który malował jak Mondrian

Fragment tekstu: Dla Lynne WoodDziękuję Michaelowi Trossmanowi, kt ry pokazał mi, jak przygotować pł tno pod obraz, i Laurence Anne Coe, kt ra nauczyła mnie, jak zbijać ramę. Rozdział I W Barnegat Books czas dłużył się niemiłosiernie - jak to zwykle bywa w antykwariatach. Ich właściciele nie muszą marzyć o spokojnej emeryturze - zazwyczaj czują się tak, jakby już na nią przeszli.Tego dnia wydarzyły się dwie godne uwagi rzeczy. Pewna kobieta przeczytała mi wiersz i obcy mężczyzna pr bował sprzedać mi ks

idź do sklepu